Dyrektor
*Uśmiechnęła się blado.* Tak... Lubię świece... Dają niesamowity nastrój. *Machnęła różdżką i wszystkie zapłonęły ogniem.* Opowiem Ci. 8Zdecydowała się. Musiała się z kimś tym podzielić. Może wtedy wizje miną.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
Dobrze*zdziwilo go to troche. Myslal ze ja jeszcze troche pognebi. Usiadl kolo kominka* Wygodna?*pokazal glowa bluze*
Offline
Dyrektor
Cieplutka... *Zaśmiała się krótko. Zdjęła ją i podała chłopakowi.* Masz rację... Wampir... Niejaka Cllarissa Sarah Persson. To było jeszcze w mojej poprzedniej szkole - Siedzibie PS. Dyrektor nieco sobie nagrabił u rodzinki i u uczniów, więc trzeba było bronić hogwartu... *Mówiła cicho. Sama nie wiedziała dlaczego to robi.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
*wzial bluze i odrazu ubral. Sam zmarzl na dworze. Pokiwal glowa ze rozumie, aby mogla dalje mowic. Nie bedzie jej przerywac*
Offline
Dyrektor
Ja, Sydney, Emily... Nie wiem czy już zdążyłeś je poznać. * Zerknęła na niego.* Wszystkie u boku Syriusza, przeciwko zaledwie dwóm osobom. Wampirzycy i potężnego czarodzieja. *Na chwilę przerwała.* Cóż... Nie udało mi się dostatecznie dobrze obronić i prawie stałam się czyimś śniadaniem. 8Zamknęła oczy.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
Ale bylabys dobrym sniadankiem*powiedzial. Rozumiam wszystko* I przez to te wije?*spytal sie. Wyprostowal jedna noge a druga zgial. Opral sie na niej*
Offline
Dyrektor
Bardziej wspomnienia. *Powiedziała patrząc w ogień.* Kiedy wampir pije z Ciebie krew poznaje wszystkie twoje myśli. Czujesz jak coś z Ciebie ucieka... I nie chodzi mi tylko o krew. Kły, zielone światło, krew... Nie mogę się tego pozbyć. *Zamknęła oczy.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
*zapatrzyl sie w ogien* Wspominaj cos radosnego*powiedzial. Z niego nigdy wampir nie pil ale wiedzial cos o tym.* W skandynawii jest ich pelno*mruknal*
Offline
Dyrektor
*Uśmiechnęła się smutno.* Nie da się. To Cię otacza... Jakbyś wpadał w dziurę. Próbujesz się złapać, ale wszystko czego dotkniesz zaczyna spadać razem z tobą. *Oderwała wzrok od płomieni i spojrzała na niego wreszcie smutnymi, zielonymi oczami.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
*pokiwal glowa ale jakos nie wiedzial jakie to uczucie. Nie mogl sobie tego wyobrazic* W regionach 30 dni zmroku ucza jak radzic sobie w takiej sytuacji*powiedzial patrzac na nia. Byl slaby w pocieszeniu* Ja nie wiem *usmiechnal sie przepraszajaco*
Offline
Dyrektor
*Dotknęła dwoma palcami blizn. Wyczuwała delikatne wgłębienia.* Poradze sobie. *Powiedziała.* Nauczę się... 8Rook to za mało, ale mam czas. *Kiwnęła głową. Spojrzała na Ariego.* Jesteś pierwszą osobą z którą o tym rozmawiam. *Przyznała.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
Chyba powinnas porozmawiac o tym z Sydney i Emily*powiedzial. Zapamietal ich imiona. Spojrzal na nia*
Offline
Dyrektor
*Pokręciła głową.* A co one mogą mi pomóc? Wtedy nie mogły nic zrobić, a co dopiero teraz... Skończmy z tym tematem. *Poprosiła. Za oknem zrobiło si,ę ciemno. Pokój oświetlał tylko dogasający kominek i palące się świece. Wciąż patrzyła na Ariego śledząc cienie tańczące na jego twarzy.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
*zmarszczyl brwi. Byl innego zdania. Odwrocil wzrok i zapatrzyl sie w plomienie. Wkoncu wstal.* Chyab powinnienem isc*mruknal*
Offline
Dyrektor
Zostań. *Poprosiła. Kiedy wstawał złapała go za rękaw bluzy. Sama nie wiedziała dlaczego to zrobiła. Potrzebowała czyjejś bliskości. Spojrzała mu w oczy.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
*spojrzal najpierw na swoja bluze a potem w jej oczy* Czemu chcesz zebym zostal?*spytal beznamietnym glosem*
Offline
Dyrektor
*Puściła go. Czemu to zrobiła? Spojrzała gdzieś w bok.* Bo nie chcę zostać sama. *Powiedziała cicho. Dziwne... Kiedyś lubiła samotność.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
Kot to wspaniale towarzystwo*pokazal na zwierzaka. Ten jednak poszedl wlasnie gdzies. Wescthnal i wrocil wzrokiem do Lizi. Przeczesal blond wlosy dlonia*
Ostatnio edytowany przez Ari Stenvall (2011-10-22 18:51:12)
Offline
Dyrektor
*Westchnęła.* No dobrze... Nie będę Cię tu trzymać. Idź. *Powiedziała patrząc w ogień. Zastanawiała się czy dobrze zrobiła opowiadając mu o wszystkim.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
*parsknal smiechem* Przeciez nikt ci nie moze pomoc*powiedzial. patrzyl na nia intesywnie.*
Offline