Zawsze, ale to zawsze musi być jakieś TO..*Westchnął. Tak bardzo chciał z nią być, ale czuł że nawet najlepsze argumenty nic tu nie zdziałają.* A więc powiedz to.. no śmiało.*Uśmiechnął się, ale ona i tak nie mogła tego dostrzec bo dalej stał do niej plecami.*Powtarzaj za mną... "Pat nie chcę z Tobą być. Wyjdź proszę." Możesz mnie też wyrzucić bez tych słów. Słowa są tylko przykrywką dla prawdziwego znaczenia.*Studiował kontakty między ludzkie czy jak?* Emily.. chcę żebyś była szczęśliwa, albo ze mną, albo nie..*Powiedział i odwrócił się do niej.*Kocham Cię.. i chcę twojego szczęścia. Wiem też że nie będziesz chciała być ze mną więc... chyba czas się pożegnać..*Mimo że przychodziło to z trudem.. nie ma żadnego mimo. Przyszło z trudem i chu%.*

*Wiedział że jest w jej domu intruzem. A przynajmniej tak się czuł. Zrobił co mu kazała choć piwa nie tknął. Zbrzydł mu alkohol, no chyba że w doborowym towarzystwie. Usiadł na kanapie i ukrył twarz w dłoniach. "Co ja robię!?" Krzyknął w myślach zapominając że może go usłyszeć. "Jestem tak głupi. Ona na mnie nie zasługuje i oboje o tym wiemy. Jestem głupim człowiekiem, a ona? Istotą z wyższych sfer. Tu nawet nie chodzi o wampiryzm." Pokręcił głową i rozejrzał się po pomieszczeniu. Dawno go tu nie było, ale pewnie i tak nie zabawi tu długo. Albo sam wyjdzie, albo ona go wyrzuci. "Odkąd jestem takim pesymistą? Chwytaj dzień chłopie. Ciesz że jeszcze Cie nie wyrzuciła za ten cały cyrk".*

Mówiłem Ci już.*Powiedział cicho.*Nie wiem czemu tu jestem. Nie mam jasnego celu..*Powiedział i spojrzał na nią.*Nie mam pewności co mam ze sobą zrobić. Ty mnie nie chcesz.. nikt mnie nie chce..*Poczuł się strasznie głupio. Uszy mu poczerwieniały ze wstydu.*Chciałem się z Tobą zobaczyć. Nie.. chciałem popatrzeć na Ciebie.*Powiedział i spuścił wzrok.* Tak wiem jestem nienormalny.. Kto chciał takiego.. takie coś..*Zaśmiał się.* Ale dość o mnie. Co u Ciebie? Co robiłaś przez ten czas?

Nikogo nie pokochałem tak jak Ciebie.*Powiedział i spojrzał na swoje ręce.*Tylko że... Widziałem się z Isk. Pomyliłem fascynację z zakochaniem...*Powiedział i przysunął się do niej trochę.* Emily czy rozumiesz jak ja się teraz czuję? Jak boli mnie serce gdy mnie odrzucasz? Gdybym mógł cofnąć jedną rzecz.. to zmieniłbym to.. zmieniłbym nasze relacje.. *Jak Cię zostawiłem.. Dodał w myślach.*Nie piję już.. już nie.. mam dość alkoholu przynajmniej na razie..*Szkoda że to on nie mógł czytać jej w myślach. Dowiedzieć się o czym myśli. Bo przecież nie o pogodzie prawda? [xD]*

Ja też nie jestem człowiekiem.. Czy wyglądam jakbym się zestarzał?*Nigdy z nią o tym nie rozmawiał.* Nie jestem już do końca człowiekiem.. Bo widzisz.. E tm mniejsza. Pewnie i tak nie chcesz tego słuchać.*Uśmiechnął się i pocałował ją w policzek.* Po prostu.. mogę umrzeć, ale nie zestarzeje się.*Westchnął.* Czasem.. myślę sobie że to trochę do dupy tak cały czas być w tym ciele.. Żyć nieskończoną ilość lat? A poza tym.. co z końcem świata..? Czy to przeżyję? Czy będę w stanie..?*Rozległ się jego perlisty śmiech.* Nie. Głupie gadanie..

Małolat ile bym chciał? A co dalej? Emi..*Chwycił jej dłoń.* Kocham Cię, a ty ranisz moje uczucia..Czemu mi to robisz?*Spytał i zwiesił głowę.* Kocham Cię rozumiesz? Kocham.. nie to nie jest to co łączy Ciebie i tego...szlag.. Olivera? Moje serce należy tylko i wyłącznie do Ciebie i nie mów nic bo wiesz że to prawda.*Powiedział i spojrzał n nią.* Spójrz mi w oczy.. czy uważasz że kłamię?

Emily..*Westchnął. Przytulił ją ignorując ból w dłoni.* Wcale nie chcę o nim mówić rozumiesz?! Mam dość... to wszystko mnie przerosło.. dlatego zniknąłem. Nie zrozum mnie źle. Musiałem sobie wszystko poukładać. A wy mi w tym nie pomagaliście. Spróbuj postawić się na moim miejscu. Młody chłopak, który zakochany w dziewczynie próbuje się do niej zbliżyć, a tu nagle.. pojawia się ON.*Powiedział.* A dziewczyna.. nie wyboru i zostaje z NIM...*To bolało i to jak.. Nawet samo wspominanie.*

Mówiłaś mi kiedyś... że jest pewien sposób. Że jest nadzieja. Więc ja jej nigdy nie stracę.*Wyszeptał do jej ucha i zaśmiał się cicho. Pogłaskał ją po policzku.* Emily.. nie chcę Cię znów stracić.*Powiedział smutno.*Nie chcę... jeśli znów Cię stracę to popełnię samobójstwo..*Powiedział poważnie.* A kiedyś na pewno stracę, więc kiedyś popełnię samobójstwo.*Odgarnął jej włosy z twarzy.*

Bo chciałbym być z Tobą..dopóki nie popełnię samobójstwa.. no może z tym samobójstwem trochę przesadziłem..*Zaśmiał się cicho.* Co z nami będzie?*Spytał patrząc na czubek jej głowy. Przejechał palcem po jej dolnej wardze. Chciał, aby zobaczyła co do niej czuje, ale słowami nie mógł tego wyrazić. Żaden gest również nie mógł tego wyrazić. Przypomniało mu się jak razem poszli pooglądać spadające gwiazdy. Zaśmiał się cicho. Jak dawno temu to było?*

Zabijesz mnie?*Smutna minka.* Wbijasz mi po prostu kołek w serce.. Przepraszam.*Dodał szybko nie chciał jej obrazić. Zrobił zdziwioną minę.*Aaa.. tak czytanie w myślach.*Zaśmiał się cicho.*"Chciałbym być z tobą bez żadnych przeszkód."*Zacytował. Zaśmiał się cicho.* Chyba nie do końca się spełniło..*Uśmiechnął się. Mimo tylu lat wciąż pamiętał czego sobie w tedy zażyczył. Miał ochotę ją pocałować. One pewnie o tym wiedziała. Przygryzł wargę by oprzeć się tej pokusie.*