*Zaczela rozgladac sie po jej ogrodzie*Pieknie tu *i nagle znalazla sie przed hustawkami * Te *wskazala palcem na dziwne hustawki *Takich jeszcze nie widzialm ale pierw pojdziemy na te dziwne a potem na te z oponami *spojrzala sie na nia*
Offline
*zasmiala sie * Obiecujesz mi to ze nie bede wyzej *spojrzala sie na nia i wskoczyla na hustawke. Usiadla w niej wygodnie* Slicznie tutaj masz *usmiechnela sie *
Offline
dziękuję * zaczęła powoli bujać huśtawka* przypomniały jej się wakacje w Holandii jak to razem nocą w parku zabaw huśtały się i jak spadła z huśtawki przez te wspomnienia wybuchła śmiechem*
Offline
*spojrzala sie na nia* Cos z toba nie tak *zasmiala sie* Tak wybuchlas smiechem..
Offline
Pamietam az za dobrze *zasmiala sie*Wiesz ja musze isc jak cos to spotkamy sie w szkole *cmoknela ja w polika i zniknela*
[ja musze isc bo Sylwia zaraz bedzie z Mateuszem i bede sie z nim bawic a Gerben ma mi zrobic komputer wiec bede wieczorem jak cos to Pa ;]]
Offline
*przeciągnęła się w łóżku było jej tam bardzo wygodnie * ciekawe co u Isk* pomyślała* chyba pora ją odwiedzić * wyjęła z szafki kawałek papieru na którym nagryzdała kilka słów o przyjeździe do Isk* Teo *zawołała i po chwili zjawiła się śnieżnobiała sowa* masz zanieś Isk* pogładziła sowę po piórach po czym ta zniknęła gdzieś w domu wylatując pewnie przez otwarte okno w kuchni* ciekawe co odpisze * położyła się na drugi bok i usnęła*
Offline
* zobaczyła sowę swoją sowę cały dzień nie wychodziła z łóżka, przeczytała szybko odpowiedź* no to ruszamy * wyskoczyła z łóżka założyła na siebie czarne rurki na nogi dłuższe wygodne białe adidasy i białą bluzę z kapturem, wybiegła z domu*
Offline
*weszła do swojego domu czuć było, że dawno nikogo tutaj nie było*Chłoszczyść *mruknęła i wnet wszystko zostało posprzątane. Rozłożyła się w salonie na kanapie i pogrążyła się w śnie. Była bardzo zmęczona*
Offline
*weszła do domu wyglądała naprawdę marnie ale w oczach można było dostrzec ogniki radości* nareszcie w domu*pomyślała. Nie mogła się doczekać spotkania z Isk i resztą brakowało jej wszystkich. Nie było jej tak długo nie wiedziała czy ją pamiętają co się wydarzyło. Obejrzała swoje ramię na którym widniała tylko dość spora blizna po ostatnich wydarzeniach.*
Offline
*wlamala sie do domu Daski *Uu dawno jej tu nie bylo *mruknela i machanela rozdzka po czym wszystko bylo czyste. Za drugim razem machnela rozdzka a caly dom byl uzdobniony w serpentyny i takie rozne urodzinowe rzeczy. Zasmiala sie zlowrogo i caly dom kazde pomieszczenie bylo zapelnione balonami po sufi. Jakims cudem wyszla z jej domu i na drzwiach zawiesila napis Wszystkiego Najleeeepszego ! . Zasmiala sie a w jej pokoju na lozko pod balonami lezal prezent. Czyli sprzet narciarski, roze , duuuzo slodyczy i zlota bransoletla plus kolczyki rowniez zlote. Usmiechnela sie i deportowala sie daleeko stad*
Offline
*wchodzi do domu ale coś jej ty śmierdzi klamka jakby była tykana. Wchodzi i zostaje zamurowana. Stoi jak słup soli i tylko dookoła obraca oczami. * ile kolorów balonów a jaki syf do sprzątania *pomyślała i zaczęła chodzić po domu. Wszędzie nawet w kiblu było pełno różnokolorowych balonów, serpentyn. Aż dotarła do pokoju przebiła się do łóżka i siadła na nie*auć * podskoczyła bo coś ja ukuło a to kijek od nart. Wymamrotała zaklęcie które sprawiło, że balony znalazły się pod sufitem zaczęła przeglądać co tam było a tam same super prezenty . Wyciągnęła różdżkę i wyczarowała patronusa do Isk* przybądź jak tylko będziesz mogła muszę Ci podziękować * po czym dalej rozkoszowała się prezentami*
Offline
*wchodzi do domu z całym sprzętem narciarskim bo oczywiście, że była już go wypróbować. Postawiła wszystko w korytarzu tak, że jak ktoś wejdzie dostanie nartą i poczłapała do kuchni. Marzyła tylko o czymś gorącym. Zrobiła jednym machnięciem różdżki gorące kakao i poszła do pokoju*
Offline
*wlazła sobie jak do siebie i dostała z narty. Oczywiście rozległ się wrzask Isk *Daśka *warknęła* ustawiaj te swoje rzeczy na miejsce *mruknęła i pomasowała bolące czoło i brzuch po czym udała sie do kuchni wzięła jakiś sok i za pomocą zaklęcia wskaż mi poszła w stronę pokoju do niej. Usiadła jak u siebie i zaczęła się na nią gapić*
Offline
*podskoczyła jak poparzona słysząc hałasy i cała się oblała* Isk * rzuciła się na kuzynkę * Isk czubie dziękuję* I zaczęła ją buziać * sprzęt jest zarypisty nie dość, że super się jeździ to jeszcze chroni przed włamywaczami * zaśmiała się patrząc na Isk u jako, że była oblana kakao,a tuliła się do Isk to i ją poplamiła* ups sorka
Offline
Spoko nie ma za co *uśmiechnęła się do niej też ją przytuliła wybuśkała a potem Isk chamsko się wytarła z jej DNA *to co tam *spytała patrząc na plamę na jej zajebistej bluzce.*Spierze sie *machnęła ręką i napiła się sooka*
Offline
Szkoda że go nie zatrułam *pokazała jej język i zajebała sok *A u mnie nic obijam się i robie wszystko żeby nie robić nic jak zawsze *uśmiechnęła się *A jak sie podobały balony ?
Offline
mrahahahaha *zaśmiała się na myśl o 5 godzinach skakania, latania i przebijania balonów jedynie kilka zostawiła sobie latające pod sufitem* a noo boszcze ile sprzątania potem był o dojściu do pokoju nie wspomnę ale jesteś leń *pokazała jej język i przywołała sobie sok*
Offline