Dyrektor
Jedna z wielu pustych klas. Stoły i krzesła stoją tu bez ładu i składu, ale na półkach i w szafkach można znaleźć parę ciekawych rzeczy. Jest to również idealne miejsce na rozmowę w cztery oczy.
Offline
Uczeń kl.I (czerwony)
*Wracając z kuchni trafiła na opuszczoną salę i uznała że będzie to idealne miejsce na skonsumowanie w spokoju hmmm... chyba już obiadu wyglądającego jednakże bardziej jak śniadanie (jabłko). Zanim zabrała się za jedzenie znalazła sobie miejsce do siedzenia, wyciągnęła z kieszeni Lokiego i dała mu kawałek surowego mięsa, na co szczur ucieszył się bardzo i zaczął od razu jeść. Arch przyglądała mu się z zafascynowaniem i uznała że bardzo urósł od czasu gdy go znalazła, jego futerko stało się miększe i jeszcze bardziej czarne, a oczy zaczęły błyszczeć czerwonym blaskiem. W końcu oderwała wzrok od swojego ulubieńca i sama też zaczęła jeść*
Offline
Dyrektor
*Szła powoli korytarzem, gdy ujrzała uchylone drzwi. Zajrzała do środka. Pomieszczenie wyglądało na dawno już opuszczoną klasę. Ułożyła usta w bladym półuśmiechu i weszła do środka. Nie wiedziała nawet po co, ale i tak nie miała co robić. Prześlizgnęła spojrzeniem po ścianach. Przeszła parę kroków i siadła na jednej z ławek. Skrzyżowała nogi w kostkach i zamachała nimi w powietrzu. Jednym machnięciem różdżki przywołała swoją gitarę. Dostroiła kilka strun i zamknęła oczy przypominając sobie swoje ulubione melodie.*
Offline
Praktykant (czerwony)
*trzalapala jako wilk po korytarzu. Uslyszala gre na gitarze. Podeszla do uchylonych drzwi i wsunela leb do sali. Zauwazyla Eliz z gitara. Weszla do sali merdajac lekko ogonem*
Offline
Dyrektor
*Wygrała ostatnie akordy i otworzyła oczy.* Hej Sydney. *Powiedziała zauważając czarny łeb. Uśmiechnęła się i odłożyła gitarę na bok.*
Offline
Praktykant (czerwony)
*zamienila sie w czlowieka* Czesc Eliz*usiadla kolo niej* Jak widze coraz czesciej grasz*powiedziala do niej i sie usmeichnela*
Offline
Dyrektor
Nie. *Pokręciła głową.* Po prostu ty mnie częściej widzisz z gitarą. *Uśmiechnęła sie.*
Offline
Praktykant (czerwony)
*zasmiala sie* Moze i tak*wzruszyla ramionami* Co tam?*zapytala i rozejrzala sie po sali. Nie byla tu jeszcze*
Offline
Dyrektor
Nic nowego... *Powiedziała wzruszając delikatnie ramionami.* Zaglądam to tu to tam i nie mam co robić. *Powiedziała i spojrzała na nią.* A u Ciebie?
Offline
Praktykant (czerwony)
U mnie tez nic*powiedziala i sie usmiehcnela blado* Tu jeszcze nie bylam*skinela glowa na ta sale*
Offline
Dyrektor
Ja też... *Pokiwała głową rozglądając się.* Chciałam zamknąć, bo drzwi się uchyliły ale weszłam i tak jakoś zostałam na dłużej. *Zaśmiała się.*
Offline
Praktykant (czerwony)
*zasmiala sie. Smiesznie to brzmialo* Idziemy na dwor?*zapytala dziewczyny*
Offline
Praktykant (czerwony)
El?*pomachala przed twarza dziewczyny. Ta jednak nie reagowala. usmeichnela sie i wyszla z sali*
Offline
Dyrektor
*Ocknęła się i rozejrzała. Zaklęła pod nosem.* Znowu?! *Pokręciła z rezygnacją głową i wyszła.*
Offline
Uczeń kl.II (czerwony)
*wszedl do srodka i zamknal za soba drzwi. Usiadl na stole i wyciagnal papierosnice z kieszeni. Zapalil peta wciagajac dym. Rozejrzal sie po sali*
Offline
Pradawny wampir
*Pojawił się przed chłopakiem. Bez zbędnych wstępów od razu przystąpił do rzeczy.* Zauważyłem że ostatnio trzymasz się blisko Inez. *Powiedział i zrzucił w tył kaptur. Suchy pomimo deszczu.*
Offline
Uczeń kl.II (czerwony)
*odskoczyl troche. Szybko jednak sie spowrotem wyprostowal* Tak *usmiechnal sie i spojrzal na wampira* Przydatna znajomosc.... Przyjaciolka i zastepca dyrektorki
Offline
Pradawny wampir
Otóż to. *Powiedział lustrując go wzrokiem.* Właśnie to ma dla mnie znaczenie. *Skrzyżował ręce na piersi.* Mam kolejne zadanie... Chcę abyś ją do siebie jeszcze bardziej przekonał. Może być przydatna... Spraw aby miała do Ciebie zaufanie. *Mówił.*
Offline
Uczeń kl.II (czerwony)
Dobra*powiedzial i wywali filter od papierosa* Nie bedzie to wielce trudne*usmeichnal sie wrednie jednak usmiech zbladl* Co bedzie dalej? Gdy zdobede jej zaufanie?*zapytal*
Offline
Pradawny wampir
Dowiesz się w swoim czasie. *Uśmiechnął się ukazując śnieżnobiałe kły.* Postaraj się. Może i jest chaotyczna i nieuważna, ale tez nie jest głupia. *Powiedział.* Jeśli będą jakieś problemy, albo będziesz miał ważne pytania skup się i pomyśl to. Usłyszę... *Powiedział, narzucił kaptur i zniknął.*
Offline