Profesor
*Oparla glowe na jego ramieniu. Zamknela oczy i zacisnela wargi by po prostu sie nie poryczec. Nie lubila plakac... Objela go mocno*
Offline
<poczuł silniejszy uścisk Emily>
Przecież dalej jesteś wampirem. A wampirom - szczegolnie takiemu wampirowi jak ty - nie dzieje się nic z byle powodu..
Offline
Profesor
*Wywrocila oczami i odsunela sie od niego. Machnela pare razy bosymi stopami w powietrzu, co wydalo jej sie swietna zabawa po kilku dniach siedzenia w lozku. Siedziala dalej na skraju lozka*
To nie byl byle powod. Moglam zginac... Gdyby Sydney nie bylo obok mnie, nie siedzialabym teraz kolo Ciebie..
*Wysyczala wbijajac wzrok w woreczek z krwia*
Offline
Profesor
*Pokrecila tylko glowa. Siegnela dlonia do miejsca, w ktorym normalnie znajdowala sie jej rozdzka. Przypomniala sobie jednak, ze dziewczyny nie znalazly jej nad rzeka. Jeknela w duchu i wbila wzrok w zaklejone tasma okno*
Offline
A co z tym kamieniem
<zaczął nową rozmowę>
Czy taki kamień można załatwić? W każdym razie z taką samą mocą...?
Offline
Profesor
To sa cholernie rzadkie kamienie..
*Wymamrotala*
Ten, ktorego mialam.. dostalam od przyjaciela ze starej szkoly. Nie mam pojecia skad go wzial.. I nie mam tez pojecia, skad Inez wytrzasnela tego..
*Wziela kamyk do rak. Odpiela zapiecie i mocujac sie przez chwile z nim, zawiesila go sobie na szyi.*
Pewnie sporo ja to kosztowalo.. checi i pieniedzy.. jednak nie chce rozmawiac na ten temat. A na jakiej zasadzie dzialaja?
*Spojrzala na niego*
Sama do konca tego nie rozumiem..
Offline
<zaczął się bawić swoim medalionem>
A gdybym ja Ci załatwił taki kamień? Nie wiem czy mi się uda...jednak lepsze to, niż bezczynne siedzenie...
Offline
Profesor
Daj spokoj..
*Machnela reka*
Na razie musze wyprobowac mozliwosci tego cacka.
*Usmiechnela sie blado przygladajac sie jego medalionowi*
Offline
Profesor
Zdejmujac tasme z okien.
*Usmiechnela sie blado*
Niestety niebardzo mam jak...
*Mruknela patrzac na swoje nogi*
Jak zaczne sie palic, bede wdzieczna, jesli zareagujesz.
*Parsknela smiechem*
Offline
Profesor
[y, okey.. to 3maj sie, do napisania ]
*Polozyla glowe z powrotem na poduszcze i zacisnela powieki*
Offline
Praktykant (złoty)
*Obudziła się. Wstała i rozprostowała kości. Spojrzała czule na Emily i odgarnęła kasztanowe włosy zasłaniające jej twarz. Uśmiechnęła się. Sprawdziła czy ma krwi pod dostatkiem iwyszła cicho z pokoju.*
Offline
Praktykant (czerwony)
*weszla do srodka. Dzis noga juz ja nie bolala. Miala przy sobie swieze kwiaty. Takze fioletowe gozdziki. Zauwazyla Blacka* Czesc*powiedziala i sie usmeichnela do niego lekko*
Offline
Praktykant (czerwony)
*wyciagnela stare kwiaty ktore juz zaczely wiednac. Postawila na ich miejsce wody i dolala do wazonu wody. Przyjrzala sie Emily. Zamknela oczy. Przypominala sobie ta chwile. Gdyby ja wtedy zlapala gdy spadala i zatrzymala sie korzenia....... Otworzyla znowu oczy. Usmiechnela sie cieplo do Emily chodz tak i tak tego nie widziala. Wyszla z SS*
Offline
Profesor
*Przetarla oczy. Zaczekala, az swiat przestanie byc do gory nogami. Odkryla sie i postawila chwiejnie nogi na podlodze. Rozejrzala sie i sciskajac kamien od Inez ruszyla powoli w strone drzwi. Zachwila sie pare razy az udalo jej sie wyjsc*
Offline