Dyrektor
Szpital - Duża sala z wieloma białymi łóżkami. Tu trafiają chorzy i poszkodowani. Pani Pomfrey zna sposób na każdą dolegliwość, więc jeśli coś ci dolega nie masz się czym martwić. Szafki w sali pełno są różnych eliksirów i lekarstw. O dziwo w jednej z nich znajduje się również halloweenowa dynia... Co ona tam robi...?
Offline
Profesor
*Aportowala sie wraz z Inez na rekach. Ulozyla ja na lozku, na snieznobialej poscieli. Rozejrzala sie w poszukiwaniu pani Pomrfey*
Poppy?
*krzyknela. Odczekala chwile, lecz gdy nie uslyszla odpowiedzi skierowala sie w strone Inez*
Offline
Praktykant (złoty)
*Odwróciła głowę na bok, by strącić włosy z twarzy. Otworzyła powoli oczy i ujrzała rzeźbiony sufit. Gdzie ona jest? Zmarszczyła lekko czoło. Zacisnęła rękę na pościeli. Ból w nodze był niemal nie do wytrzymania.*
Offline
Profesor
*Rozgladala sie jeszcze przez chwile i nachylila sie nad Inez. Wyjela z jej kieszeni rozdzke. Wywazyla ja w dloni i szepnela*
Episkey.
*Zaklecie to mialo zniwelowac uszkodzenia ciala. Przygryzla warge czekajac na efekty. Bala sie, ze jesli Inez stratowalo duze zwierze, zaklecie nie musialo zadzialac w pelni. Nerwowo obracala rozdzke miedzy palcami. Lzy cisnely sie jej do oczu*
Offline
Praktykant (złoty)
*Poczuła ciepło rozchodzące się po jednej z ran. Ciało się zasklepiło, ale wciąż dokuczał jej ból. Szczególnie w pogruchotanych kościach...*
Offline
Profesor
*Spojrzala na nia z troska*
Ferula..
*szepnela nie spuszczajac z niej wzroku. Nad Inez pojawily sie bandaze, ktore natychmiast zakryly jej rany. Podeszla do szafek. Otwierala po kolei kazda z szuflad w poszukiwaniu eliksiru wiggenowego*
Offline
Praktykant (złoty)
*Oddychała już nieco głębiej.* Emily? *Szepnęła zdziwiona.*
Offline
Profesor
A kogo sie spodziewalas?
*Wysilila sie na blady usmiech. Siegnela po szukany eliksir. Odkorkowala go i podeszla do Inez. Przysunela sobie biale krzeslo i usiadla na nim. Spojrzala na dziewczyne*
Masz sile sama sie napic?
*zapytala patrzac na butelke z plynem*
Wlasciwie..? Jak to sie stalo?
*wyszeptala*
Offline
Praktykant (złoty)
*Sięgnęła z wysiłkiem po butelkę i wybiła zawartość krzywiąc sie przy tym strasznie.* Nie wiem... 8Powiedziała słabo.* Nic nie widziałam... Jakby powietrze mnie stratowało... *Powiedziała przypominając sobie wydarzenia.*
Offline
Profesor
*Siegnela po pusta butelke.*
Potrzebujesz krwi..
*powiedziala widzac bandaze przesiakajace juz krwia. Machnela rozdzka Inez i chwile pozniej trzymala w reku woreczek z odpowiednia grupa krwi*
Doustnie, czy dozylnie?
*usmiechnela sie lekko. Podeszla do niej i przetarla nasaczona sciereczka jej zyle. Zdecydowanym ruchem przebila ja, w taki sposob, by dziewczyna czula jak najmniej bolu. Zaapliowala jej wenflon i przykrecila do niego rurke. Powiesila woreczek na stelazu. Spojrzala na nia*
Powietrze? Musialas cos widziec!
*pokrecila glowa*
Offline
Praktykant (złoty)
*Spojrzała niechętnie na woreczek i zmarszczyła czoło.* Ty mnie cały czas trzymałaś taką zakrwawioną? *Zdziwiła się.* No zajrzałam w krzaki... i coś we mnie uderzyło i poleciałam do tyłu. Nic nie widziałam... *Pokręciła słabo głową.*
Offline
Praktykant (czerwony)
*Otworzyal szybko drzwi. Rozejrzala sie po sali. Zauwazyla Inez i Emily. Podbiegla do nich cicho* Inez, Emily.....*powiedziala i spojrzala na bandaze. Przelknela sline*
Offline
Profesor
A mialam jakis wybor? Wolalabys, zebym zajmowala sie Twoja higiena zamiast zyciem?
*zapytala z wyrzutem.*
Nie wiem, nei mam pojecia, co to moglo byc.. Zaraz powinna tu byc Sydney.. ona sie zna...
*powiedziala i spojrzala w strone drzwi*
Offline
Profesor
O wilku mowa..
*wyszeptala i spojrzala na Sydney*
Musisz ustalic, co zaatakowalo Inez.. a co wazniejsze, zajac sie nia..
*westchnela*
Offline
Praktykant (złoty)
*Spojrzała na syd.* Cześć. *Uśmiechnęła się słabo.* Nie chodzi o higienę! *Powiedziała.* Raczej o... twoją naturę... *Powiedziała starając się ująć to delikatnie.*
Offline
Profesor
*Usmiechnela sie lekko*
Myslisz, ze mialam czas myslec... o jedzeniu... kiedy Ty sie wykrwawialas?
*przelknela sline i pokrecila glowa. Schowala twarz w dloniach. Cala drzala*
Boje sie o uczniow...
Offline
Praktykant (czerwony)
*pokiwala glowa* Zajme sie nia.*Przyciagnela sobie krzeslo* Wiec jak sie to stalo?*zapytala cicho patrzac na te bandaze*
Offline
Praktykant (czerwony)
Spokojnie zajme sie tym*poglaskala Emily po plecach*
Offline
Profesor
*Odsunela rece od twarzy i przygladala sie im z zainteresowaniem*
Offline
Praktykant (złoty)
*Uśmiechnęła sie do niej z wdzięcznością.* Dziekuję. *Powiedziała. Wysiliła umysł, żeby przypomnieć sobie szczegóły.*
Offline