Profesor
*Powoli skinela glowa i spojrzala w jego oczy. Wiedziala, ze blokada umyslu na nic sie nie zda. Co tak naprawde skrywal w sobie i o czym myslal? Zacisnela mechanicznie rece,a dlugie paznokcie ranily wnetrze jej dloni. Westchnela wpatrujac sie w czubki trampek*
Offline
Pradawny wampir
*Widział że znowu nachodzą ją wątpliwości.* Ale jesteś cała moja również w innym sensie... *Szepnął jej do ucha. Ponownie ją pocałował. Mocno i namiętnie. Jedna dłoń powędrowała na talię, a druga na kark. Naparł na nią całym swoim ciałem, aby ponownie zamącić jej w głowie. Drzewo, o które opierała się Emily zatrzeszczało.*
Offline
Profesor
*Caly on... Wiedziala, w jaki sposob z nia gra, lecz nie przejmowala sie tym w tej chwili. Objela go czule i z dzika namietnoscia oddawala pocalunki. Czula kore drzewa, ktora wbijala sie w jej skore, lecz nie zamierzala sie skarzyc. Liczyl sie tylko on. Tu i teraz.*
Offline
Pradawny wampir
*Nie przerywając gorliwych pocałunków, wypuścił z ręki jej talię i oparł ją o drzewo. Bez większego wysiłku pchnął wielki dąb, powodując złamanie pnia i wielki huk spadającego drzewa. Teraz Emily leżała na pniu, a on nachylał się nad nią podpierając się jedną ręką, a drugą błądząc po jej ciele.*
Offline
Profesor
*To zdumiewajace, ze czula sie przy nim bezpieczna, choc tak naprawde to on byl zrodlem wszystkich jej zmartwien i problemow. A jednak.. było w nim coś, co nie pozwalało jej się oderwać. Pragnęła być przy nim. Teraz, zaraz... zawsze.*
Offline
Pradawny wampir
*Włączył mu się instynkt drapieżcy. Szybkim ruchem rozpiął jej bluzę. Przerwał na chwilę pocałunki i zrzucił z głowy kaptur. NA dziewczynę spojrzały czerwone oczy, w których widać było błysk pożądania.*
Offline
Profesor
*Nie zatrzymywala go. Wsunela zimne rece pod jego koszule, bladzac dlonmi po jego plecach. Spojrzala mu w oczy i kontynuowala pocalunek*
Offline
Pradawny wampir
*Zdecydowanie brakowało mu zabawy. W głowie zaświtała mu myśl, uśmiechnął się w charakterystyczny dla siebie, chłodny sposób. Oderwał się od niej i nachylił nad jej uchem.* A może dzisiaj to ty przejmiesz inicjatywę? *Mruknął. Nie minęła sekunda, a teraz on leżał na pniu, a Emily siedziała na nim.*
Offline
Profesor
*Zachichotala cichutko*
Skoro tak sobie zyczysz...
*Wyszeptala opierajac dlonie o jego ramiona. Siegnela palcami do kolnierzyka jego koszuli i leniwie odpiela jeden guzik, potem drugi... trzeci... czwarty... Zawahala sie przez chwile i nachylila sie nad jego szyja, rozchylajac wargi. Spojrzala mu w oczy, czekajac na pozwolenie.*
Offline
Pradawny wampir
*Spojrzał na nią znacząco. Po chwili lekko kiwnął głową. Na razie nie była groźna, więc jej większa siła mu nie zaszkodzi. Leżał bez ruchu, poddając się jej rękom i całemu ciału.*
Offline
Profesor
*polozyla dwa palce w miejscu, w ktore miala sie wgryzc. Przechylila glowe i powoli wsunela kly w jego delikatna, niemal przezroczysta skore. Przymknela powieki. Jej dlonie spoczywaly na torsie Olivera. Pociagnela lyk lodowatej krwi. Do tej pory nie smakowala niczego tak wybornego. Pila powoli, malymi lykami. Nie bylo latwo, instynkt robil swoje. Oderwala sie od niego, zanim on sam to zrobil. Wargi miala we krwi, a oczy zaszly lzami. Spojrzala na niego, oddychajac szybko.*
Offline
Pradawny wampir
*Zlizał ściekającą z jej ust krew i chwycił jej dłoń i przycisnął jej nadgarstek do swoich warg. Ostre kły zatopiły się z łatwością w twardym ciele wampira. Podał jej swoją dłoń, by zrobiła to samo, i zamknęła koło. To było niczym namiętny pocałunek.*
Offline
Profesor
*Chwycila jego nadgarstek i zrobila to samo. Byla spragniona jego krwi. Czula, jak jej wlasna jest pochlaniana przez niego.. Szybko uzupelniala braki, zatracajac sie w smaku krwi swojego ukochanego. Patrzyla mu w oczy.*
Offline
Pradawny wampir
*Trwali tak dłuższą chwilę, aż w końcu zabrał swoją rękę.* Wystarczy... *Powiedział dobitnie.* Przejdzmy do dalszej części. *Na jego twarzy pojawił się półuśmiech.* Czekam... *Mruknął patrząc na nią znacząco.*
Offline
Profesor
*Poczula sie odrobine urazona. Zawsze byl taki niedelikatny i bezposredni. Westchnela ciezko i wymusila blady usmiech. Krew, buzujaca w jej zylach byla jakas taka... inna... Dala jej sporo energii, ktora trzeba bylo wykorzystac. Zabrala sie do rozpinania kolejnych guzikow jego koszuli i usmiechnela sie lobuzersko. Jej wlosy opadaly na nagi tors Olivera.*
Offline
Pradawny wampir
*Żeby było po równo uniósł na chwilę ręce i jednym ruchem zerwał z niej koszulkę i odrzucił na bok. Zaraz po tym skrzyżował ręce pod głową i patrzył na jej ciało przenikliwym wzrokiem. Zerwał się chłodny wiatr, który rozwiał włosy dziewczyny.*
Offline
Profesor
*Przeszyl ja dreszcz. Siegnela rekami do tylu, szukajac opuszkami haftek stanika. Jedna, druga... Zsunela czesc garderoby i odrzucila ja na bok z delikatnym usmiechem na ustach. Pochylila sie nad nim i przejechala powoli palcem po jego nagim torsem, pozwalajac mu patrzec na nia przez chwile.*
Offline
Pradawny wampir
No, no... Zaczyna mi się podobać. *Mruknął i przyciągnął ją do siebie. Wpił się ustami w jej wargi w namiętnym, dzikim pocałunku. Zaczął błądzić dłońmi po jej nagich plecach.*
Offline
Profesor
[dziwne ze przy takim biegu wyadarzen zajmujesz sie plecami xD]
*Mrugnela do niego i zatracila sie w pocalunku. Wsunela dlonie pod jego koszule, powoli zsuwajac ja z niego. Pomiedzy pocalunkami przygladala mu sie bacznie, acz z pozadaniem*
Offline
Pradawny wampir
[Leżysz na mnie... Tak mam cię "z dwóch stron" xD ]
*Miał dosyć gierek. Jednym ruchem pozbawił ją spodni i wciąż obejmując przechylił się w bok. Leżeli teraz na leśnej ściółce, na miękkim mchu. Patrzył na nią dzikim, jednak nie tracił nad sobą kontroli. Nigdy jej nie tracił*
Offline