Pradawny wampir
Nie denerwuj się. *Powiedział widząc jej reakcję. Stanął pod ścianą i naciągnął kaptur na twarz.* Nie zabawimy tutaj długo. *Powiedział uspokajająco. Wiedział, że miejsce pobytu i cel Sarze nie odpowiada.*
Offline
Pradawny wampir
*Wzruszyła tylko ramionami. Nie miała nawet ochoty żeby na niego spojrzeć.* Co Ty właściwie planujesz...? *Sama nie była tego do końca pewna. Nadal stojąc do niego plecami spojrzała na czubki ciężkich wojoskowych, butów. Nie odrywała kwistych oczu od glanów*
Offline
Pradawny wampir
*Uśmiechnął się tajemniczo i spojrzał na nią bystrym wzrokiem.* Dowiesz się w swoim czasie. Najpierw muszę wszystko ułożyć po swojej myśli. *Powiedział i usiadł na lodowatej posadzce. Nie czuł zimna. W ogóle nic nie czuł. Zamknął oczy w wampirzym śnie, który mógł trwać tygodniami... latami.*
Offline
Pradawny wampir
Jesteś niemożliwy. *Wyszeptała i odwróciła się w jego stronę. Zdjęła z siebie czarny płaszcz i okryła nim Olivera. Gest człowieczeństwa, na jaki było ją jeszcze stać. Przeczesała mokre włosy ręką i ruszyła w głąb lochów.*
Offline
*weszla do Lochów i usiadla sobie gdzies tam.Zaczęła się rozglądać, była pod wrażenie niebylo tutaj nawet az tak strasznie . Wziela gitare i zaczela cos grac *
Offline
Too alarming now to talk it out Take your pictures down and shake it out Truth or consequence, say it aloud Use that evidence, race it around There goes my hero Watch him as he goes There goes my hero He's ordinary *chciala zobaczyc jak jej glos roznosi sie po Lochach wiec zaczelas spiewac. I usmiechnela sie slyszac bardzo fajny dzwiek echa*Don't the best of them bleed it out While the rest of them peter out Truth or consequence, say it aloud Use that evidence, race it around There goes my hero Watch him as he goes There goes my hero He's ordinary
Offline
Kudos my hero leaving all the best You know my hero, the one that's on There goes my hero Watch him as he goes There goes my hero He's ordinary There goes my hero Watch him as he goes There goes my hero He's ordinary *zaspiewala z usmiechem. Ale dalej grala na gitarze nie chciala przestawac bo dzwiek echa bardzo jej sie podobal*
Offline
*Troche jej sie przysnelo. Jak sie obudzila rozejrzala sie i poszla gdziesz tam *
Offline
Uczeń kl.II (czerwony)
*zepchal Inez po schodach i sam zszedl do lochow. Rzucil psty kubek o sciane i rozprysl sie na male kawalki* Podsluchiwalas*powiedzial ostro patrzac na nia. Tylko przez moglo wszystko legnac w gruzach*
Offline
Praktykant (złoty)
*Potknęła się i poleciała na ścianę. Spojrzała na niego ze strachem w oczach.* Co niby miałam podsłuchać, że wyglądasz jakbyś miał mnie zaraz zadźgać?! *Krzyknęła.* Byłam w lesie!
Offline
Uczeń kl.II (czerwony)
Tak? To jedno drzewko jest lasem dla ciebie? No gratulacje Inez cos takiego glupiego jesczze nie slyszalem*pokrecil glowa zly. Porcelana szurala mu pod butami gdy sie do niej zblizal* Zadzgac? Za szybka smierc lepiej udusic*mruknal*
Offline
Praktykant (złoty)
*Zmrużyła oczy.* Nie wiem o co Ci chodzi... *Powtórzyła.* Nie wiem czy wiesz, ale zbliżając się do otwartej przestrzeni drzewa się rozrzedzają. *Powiedziała i skrzyżowała ręce. Serce łomotało jej oszalałe.*
Offline
Uczeń kl.II (czerwony)
Wiesz o co mi chodzi nie graj glupa*powiedzial wyciagajac rozdzke szybko. Patrzyl na nia wciekle i zimnie jakby to byla zwykla dziewczyna a niego przyjacolka.*
Offline
Praktykant (złoty)
Myliłam się co do Ciebie... *Powiedziała tylko. Widząc różdżkę wiedziała, że nie ma po co się zgrywać...* I nawet nie chodzi o to co słyszałam... *Powiedziała patrząc mu w oczy wyzywająco. Może wreszcie się uwolni od tego głupiego uczucia, związanego z Sethem. Sama też wyjęła różdżkę.*
Offline
Uczeń kl.II (czerwony)
*jego wyraz twarzy zostal oboketny. Tylko dalej wcieklosc palila sie w jego oczach. Machnal lkko rozdzka i patyczek Inez polecial w dal. Przylozyl jej spowoja rozdzke do szyji przyblizajac sie. Zlapal ja za ramie i przywarl do sciany*
Offline
Praktykant (złoty)
Nie wiem co ja w Tobie widziałam. *Warknęła. strach ją opuścił.* Powinnam Cię nienawidzić. *Mogłaby teraz wysłać myśl do Emily. O tym co słyszała, ale nie chciała.* "Wiesz, że nigdy bym Cię nie skrzywdził" *Zacytowała jego słowa. Zamknęła oczy. Przygotowując się na koniec na koniec podróży, po tym świecie.* Żegnaj Seth.
Ostatnio edytowany przez Inez Herid (2011-07-21 13:18:13)
Offline
Uczeń kl.II (czerwony)
Wybacz*mruknal i jego rysy twarzy zrobily sie bardzije lagodne. Szybkim ruchem przylozyl jej rozdzke i do skroni. *Oblivate!*Wykrzyknal zaklecie i glowa Inez poleciala na bok, a z przy koncu rozdzki zostala jakby mgielka. Machnal rozdzka i mgielka znikla. Inez opadla w jego ramiona. Oddychal gleboko. Nie uzywal tego zaklecia czesto i bylo silne. Nie wiedzial czy zadzialalo i Inez zapomniala o ich rozmowie czy tez wiecej rzeczy. Modlil sie zeby tak nie bylo*
Ostatnio edytowany przez Seth Tofield (2011-07-21 13:23:36)
Offline
Praktykant (złoty)
*Uderzyła głową o ścianę. Poczuła silny ból, a potem wszystko zniknęło. Opadła bezwładnie nie mając siły się ruszyć. Otworzyła powoli oczy, ale wszystko było jakby za mgłą.* Seth? *Szepnęła rozpoznając twarz. Uniosła lekko głowę i rozejrzała się.* Czemu jesteśmy w lochach? *Zapytała.*
Offline
Uczeń kl.II (czerwony)
Spadlas ze schodow jak szlysmi i ja cie upominelem ze nie powinno sie podsluchiwac kochankow*powiedzial smiejac sie nerwowo* Pamietasz? Na bloniach nas podsluchiwalas*oznajmij* Inez... Tak sie martwilem
Offline
Praktykant (złoty)
Spadłam? Ze schodów? *Uniosła brew. Miała jedną wielką dziurę w pamięci.* O czym ty mówisz? *Zapytała nieco zdenerwowana. Wyswobodziła się z jego objęcia i stanęła na chwiejnych nogach.* Boże... Nic nie pamiętam... Tak jakbym dopiero się obudziła. Jaki jest dzień tygodnia? *Zapytała.*
Offline