*spojrzała się na niego *Może chcesz jakiś leki *spytała i usiadła po turecku i podała mu chusteczki *
Offline
*uśmeichnęła się do niego i wtuliła się w niego. Przyciągnęła ręką kołdrę i okryła nią ich * Zawsze cię ogrzeję jeśli mnie zarazisz to najwyżej przecież to tylko chyba przeziębienie *pocałowała go w policzek*
Offline
Zimno tu mam *spojrzała się na niego dziwnie *Mi nie jest zimno *zaśmiała się*Ale jeśli jest ci zimno to będziemy tak leżeć i leżeć i się ogrzewać *pokiwała głową* O tak będziemy chorzy razem i tak będziemy leżeć w łóżku hmm dobra myśl *zaśmiała się *
Offline
*zasmiał się i juz zaczął ja dotykac i głaskąc pod koldrą* A czy ty nie musisz do pracy? *zapytał po czym dodał* ja tez chyba w końcu musze iśc i przeprowadzić z tymi dzieciakami Historie magii *wypuścil powietrze* A tak mi sie nie chce
Offline
Dziś już prowadziłam lekcję mugolarstwa *pokiwała głową *A w czwartek mam numerologię *uśmiechnęła się i włożyła swoja dłoń w jego dłoń* Wiesz nie chce ci się ale musisz *westchnęła cicho *
Offline
*uśmiechnęła się do niego delikatnie i włożyła swoje, delikatnie zimne dłonie pod jego t-shirt i zaczęła delikatnie masować jego plecy opuszkami palców* No nie wiem *zaśmiała się i spojrzała mu w oczy*-
Offline
Nie *pokręciła głową *Wiesz nie jestem taka zła żeby dać ci karę *mrugnęła do niego okiem, pocałowała go w oczko a potem namiętnie i delikatnie w usta. Po chwili przybliżyła się do niego i wyszeptała mu w ucho dwa szczere słowa*Kocham cię *i pocałowała go w uszko*
Offline
Ahhh *zadrżał tak, że czuła ten dreszcz* Ja wariuje jak słyszę to z twoich ust *zaczął pod kołdrą ściągać z niej ubrania* Po co ci tyle tego wszystkeigo kochanie *powiedzial i wyrzucił bluzke, która spadla na stolik*
Offline
Po to żeby było fajnie *zaśmiała się* To chyba dobrze że wariujesz *pokiwała głową z uśmiechem *
Offline
Ojjj zdecydowanie jest zajebiście *powiedział i ściągnal z niej spodnie* A to po co ci w łózku ze mną? *zapytal i odrzucił je gdzies tam w bok. Ściągnął z siebie t-shirt i rzucił go w bok. Jakby ktos teraz wszedł do salony stwierdzilby, że para rozbierała się w szalonym tempie, aby tylko jak najszybciej znaleźć się pod koldra bez zbednych ciuchów*
Offline
Po to żebyś potem je rozrzucał po salonie *zaczęła się śmiać i zerknęła na niego jednym okiem *
Offline
z tobą zawsze *wymruczała mu do ucha *pocałowała jego klatkę piersiową *
Offline