Hmm... Możliwe. *Powiedziała idealnie, nic nie zdradzającym głosem. Robiła postępy... Czemu nigdy nie zastanawiała się na zostaniu aktorką? Znieruchomiała jednak, gdy ją zatrzymał. Po ramieniu przeszedł jej lekki dreszcz.*

Cholera jasna... Koniecznie chcesz mnie sprowokować co?! *Warknęła z wyrzutem i wyswobodziła z jego objęcia.*

Nie ma mowy... *Powiedziała, jednak głos jej się załamał. Znowu starała się odsunąć, jednak Seth był o wiele silniejszy. Nawet jeśli chciałaby użyć różdżki ta leżała na szafce nocnej, poza zasięgiem jej ręki. Obawiała się, że jej silna wola już niedużo wytrzyma...*

Dopiero co o tym gadaliśmy... *Powiedziała zaprzestając prób uwolnienia się. Co on w sobie ma...? Jeszcze nigdy, dla nikogo nie straciła głowy. I teraz musi zapanować zanim będzie za późno. Ale czy Inez kogoś słucha? Nawet samą siebie nieraz ignoruje...*

*Odwróciła głowę w druga stronę, tak żeby nie widzieć tych jego hipnotyzujących oczu...* Seth... Proszę... Daj mi spokój... *Powiedziała powoli i zamknęła oczy.*

Czy ty w ogóle nie masz wyrzutów sumienia? *Zapytała nagle myśląc o Nicole. Zadrżała czując jego palce na swojej szyi.*

*Spojrzała na niego ponownie.* Jesteś świnią wiesz... *Powiedziała bez mrugnięcia okiem.*

Tego nie da się zmienić... *Powiedziała. Ponownie zadrżała. Dzieliła ich taka niewielka odległość... Wystarczy tylko wyciągnąć szyję i... Nie! Wstała gwałtownie i przeszła na drugi koniec pokoju.* Nie da... *Powtórzyła.*

*Zacisnęła dłonie w pięści.* Seth... Ja Cię proszę... Daj mi spokój... Zostaw mnie... *Powiedziała drżącym głosem.*

*Westchnęła i odwróciła się przodem do niego.* Robisz bardzo dużo... *Powiedziała patrząc na niego uważnie... Uważnie śledząc każdy ruch ciała.* Cholera... *Zaklęła po raz kolejny i usiadła na sąsiednim łóżku.*