Praktykant (złoty)
*Pacneła się dłonią w czoło.* No tak... Na nic się nie zdam... *Westchnęła.*
Offline
Praktykant (czerwony)
Mowiac strzerze chcialam odrazu isc sprawdzic to jak wyjde z tad*zasmiala sie. Polozyla reke na zlamanej nodzie Inez. Zlapala zabe*
Ostatnio edytowany przez Sydney Austien (2011-04-11 18:28:38)
Offline
Profesor
*Palnela sie otwarta dlonia w czolo*
No tak..
*mruknela i spojrzala na nie*
Sydney, na razie nic nie rob. Ja widuje smierc ludzi conajmiej kilkanascie razy na tydzien...
*powiedziala cicho i wbila w nie spojrzenie pelne bolu*
Zajme sie tym. A gdy juz bede gotowa, pomozesz mi.
*wskazala gestem dloni na Sydney*
W lesie moze ich byc kilkadziesiat...
Offline
Praktykant (złoty)
*Złapała żabę i zjadła od razu, żeby nie zwiała.* Myślicie, że na długo tu utknęłam? *Jękneła. Inez przez 2 dni w jednym miejscu? Mało wykonalne.* To do zobaczenia *Powiedziała do Emi.*
Ostatnio edytowany przez Inez Herid (2011-04-11 18:30:45)
Offline
Praktykant (czerwony)
Zadsz sie zdasz*pokiwala glowa* Pokazesz nam miejce gdzie to bylo*usmeichnela sie do niej.* Ja tez je zobacze*powiedziala* I pomoge oczywiscie
Ostatnio edytowany przez Sydney Austien (2011-04-11 18:31:38)
Offline
Profesor
Obiecajcie mi, ze nic same nie zrobicie...
*powiedziala cicho i spojrzala na nie*
Obawiam sie, ze zostaniesz tu jakies... 2-3 dni.
*westchnela*
I wolalabym, zebys przez najblizszy czas.. nie szalala za bardzo. Dla Twojego dobra.
*skinela glowa*
Sydney.. zajmij sie nia. Nie przezyje tego, jesli strace jeszcze Was.
*powiedziala a jej oczy zaszlily sie. Machnela rozdzka a na szafce nocnej pojawila sie taca pelna smakolykow. Dzban pelen soku dyniowego, fasolki wszystkich smakow, lizaki z miodowego krolestwa, dwie paczki zelek mugoli i kolacja dla dziewczyn. Usmiechnela sie jeszcze blado i odlozyla rozdzke Inez na lozko*
Smacznego.
*deportowala sie z trzaskiem*
Offline
Praktykant (czerwony)
Tak*pokiwala glowa* Napewno jest ich wiecej niz 1*otworzyla i wrzucial sobie czekoladowa zabe do ust*Dziekuje i pa!*powiedziala z pelnymi ustami*
Ostatnio edytowany przez Sydney Austien (2011-04-11 18:36:10)
Offline
Praktykant (złoty)
Pa. *Odpowiedziała do powietrza i wypuściła powietrze ustami. Eliksir zadziała z całą mocą. Usiadła powoli... Bardzo powoli.* Latałaś kiedyś na trestalu? *Zapytała.*
Ostatnio edytowany przez Inez Herid (2011-04-11 18:39:39)
Offline
Praktykant (czerwony)
*spojrzala na nia* Tak*pokiwala glowa* Raz z Eliz*przyjrzala sie jej* Wierzysz w to ze cos moze przyniesc ci nieszczescie?*zapytala*
Ostatnio edytowany przez Sydney Austien (2011-04-11 18:43:08)
Offline
Praktykant (złoty)
*Uśmiechnęła się.* Też kiedyś spróbuję. *Powiedziała. Co jak co, ale nie zrażała się.* nieszczęscie? Weź mnie nawet nie strasz... *Pokręciła głową.*
Offline
Praktykant (czerwony)
Podobno testrale przynoszą nieszczęście, a każdego, kto je zobaczy, czekają najróżniejsze okropne wypadki*powiedziala zmarwiona mina. Spojrzala na Inez a potem sie usmeichnela* To tylko przesady
Offline
Praktykant (złoty)
Ta... Ty na nim latałaś i jakoś jeszcze żyjesz więc... *Zaśmiała się słabo.*
Offline
Praktykant (czerwony)
*Zasmiaal sie * No wlasnie*spojrzala na nia krytycznie* Ale pedz do zobaczenia ich*powiedziala* Bo najpierw musisz zobaczys czyjas smierc*wziela szklanki i nala soku dyniowego. Podala jedna Inez*
Offline
Praktykant (czerwony)
*Wypila zawartos i polozyla sie na lozko Inez. Zasnela lecz nad nia czuwala*
Offline
Praktykant (złoty)
Dzieki. *Powiedziała biorąc szklankę.* Przecież one nie znikają... ich tylko nie widać, ale są... To znaczy, że można go dotknąć nawet jak go nie widać. *Powiedziała.*
Offline
Praktykant (złoty)
*Wywróciła oczami widząc zasypiającą Syd. Siegnęła powoli po różdżkę i przeniosła dziewczynę na łóżko obok. Dopuki eliksir działał czuła sie dobrze. Przez jakiś czas pogrążyła się w myślach o trestalach, ale po chwili wróciła myslami do wcześniejszej lekcji. Zaczęła się zastanawiać nad tym.. no... Telfonem! *
Offline
Profesor
*Weszla powoli do skrzydla. Skierowala sie do lozka, w ktorym lezala Inez. Usmiechnela sie widzac spiace Inez i Sydney. Machnela rozdzka. Chwile pozniej na szafce nocnej Inez stal podluzny flakon*
Aquamenti.
*wyszeptala a cienki strumien wody wlal sie do flakonu. Wlozyla do niego swiezo sciete, czerwone tulipany, ktore trzymala w rece. Podeszla do szuflady, z ktorej wyjela eliksir wiggenowy. Postawila go obok bukietu. Podeszla do wolnego lozka, na prawo od Inez. Zdjela trampki i bluze, wyjela z kieszeni nowa rozdzke. Wszystko ulozyla przy lozku. Podeszla juz na bosaka do Inez i przykryla ja kocem. Usmiechnela sie i to samo zrobila z Sydney. Odpiela Inez wenflon i ziewajacc podeszla do lozka, ktore wybrala. Polozyla sie w nim. Zamknela oczy i chwile pozniej zapadla w plytki sen.*
Offline
Praktykant (złoty)
*Obudziła się z głębokiego snu i rozejrzała się po pokoju. Westchnęła cicho. Chyba umrze tutaj z nudów... Pokręciła głową. A do tego mp4 tutaj nie działa. Spojrzała na dziewczyny na sąsiednich łózkach i usmiechnęła się lekko.*
Offline
Profesor
*Obudzila sie i rozejrzala. Wbila nieprzytomny wzrok w swoja przyjaciolke. Ziewnela i przeczesala wlosy reka*
Jak tam noc, spiaca krolewno?
*usmiechnela sie do niej*
Offline
Praktykant (złoty)
*Uniosła brew na to "królewno"* Noc wyjątkowo, bez atrakcji. *Wyszczerzyła się.*
Offline